Odkąd stałem się dojrzałym mężczyzną, najlepszym prezentem jaki sam sobie czasem sprawiam, jest uszycie garnituru na miarę. Próbowałem w różnych miejscach, z różnym skutkiem. Aż trafiłem na Grzybowską 5. Ten adres stał się moim ulubiony. Nie tylko dlatego, że to piękne miejsce, świetnie zaprojektowany salon, nie tylko dlatego, że potrafią skroić garnitur jak ulał i szyją znakomicie. Najlepiej. Ale przede wszystkim ze względu na jakość obsługi, fachowość, kulturę bycia pracujących tam ludzi. Cierpliwość, klasa i wiedza na temat męskiego stylu jest tam nieprawdopodobna. Więc choć dziś nie potrzebuję nowego garnituru, w „stare” w które wciąż się mieszczę i cudnie mi służą, a okoliczności do formalnych wyjść, czy pracy wśród ludzi, występów publicznych, gal, konferencji, wydarzeń nie ma. To odwiedzę przyjaciół, pogadam, zobaczę nowe tkaniny i poudajemy sobie, że jest jak kiedyś, normalnie. I jak znam życie i siebie, ale i ich to jednak coś razem uszyjemy. Napewno relacje. Dbamy o przyjaciół. O siebie nawzajem. Do zobaczenia u Twojego Krawca. Naszego. Cafardini.
Olivier Janiak